Południowy Tyrol – kolebka alpejskich technologii


Oceń artykuł Zobacz ranking
Przepisz powyższy kod i oceń artykuł »
Południowy Tyrol – kolebka alpejskich technologii
2018-01-31
Jakie są składowe udanego narciarskiego urlopu? Naśnieżone i dobrze przygotowane trasy, rozbudowana infrastruktura wyciągów, słoneczna pogoda, dodatkowo dobry hotel oraz pyszne jedzenie dopełnią ofertę.

Słońce nigdy zagwarantowane nie będzie (aczkolwiek w Południowym Tyrol świeci śr. 300 dni w roku!), jednak jakość usług i warunków narciarskich już tak. Dobrze przygotowane i skonstruowane stoki, doskonały śnieg, sprawnie działające, wygodne i nowoczesne gondole, ekologiczne rozwiązania – skąd to się wszystko bierze? Co sprawiło, że w tak małym regionie narodziło się tyle technologii i rozwiązań, z których obecnie korzysta cały świat?

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie Kafito.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Przeczytaj również:

Jest niewiele miejsc na świecie, gdzie górska technologia mogłaby znaleźć tak żyzny grunt do rozwoju, jak Południowy Tyrol we Włoszech, nazywany słoneczną stroną Alp. W tej krainie, gdzie 60% terenów znajduje się ponad 1600 m n.p.m., a skały są dominującym elementem, ludzie nauczyli się stawiać czoła przeciwnościom i pokonywać bariery, stawiane przez naturę. Przykładem mogą być wspinacze, którzy już w poprzednich wiekach zdobyli 350 okolicznych trzytysięczników lub też farmerzy, którzy na trudnych gruntach i w niestandardowym klimacie byli w stanie rozwinąć uprawy i hodowle. Lecz regionalną dumą są liczni pionierzy w technologii alpejskiej, którzy poprzez pomysłowość i innowacje sprawili, że Południowy Tyrol, lecz także inne górskie regiony, stały się bardziej dostępne i satysfakcjonujące dla turystów, a przede wszystkim narciarzy.

Dzięki kreatywności i pasji, a także szacunku do natury, region mógł wykorzystać i rozwinąć swój potencjał i przeistoczyć się w jedną z najlepszych lokalizacji narciarskich. Otaczające warunki pozwoliły na stałe ulepszanie  technologii i produktów, stając się w pewien sposób terenem testów, a zarazem kolebką rozwiązań alpejskich. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat w Południowym Tyrolu powstały firmy, które obecnie są liderami i wyznacznikami trendów w szerokorozumianej branży alpejskiej. Dotyczy to zarówno dziedziny armatek śnieżnych, gondoli i wyciągów, ratraków czy górskiej odzieży i sprzętu, jak i sposobów pozyskiwania energii odnawialnej, bezsprzecznie potrzebnej do tego, by wszystko to działało.

Do stworzenia śniegu nie potrzeba mrozu

Twórcy TechnoAlpin zaczynali tworzyć sztuczny śnieg, wykorzystując dmuchawy do siana oraz  rolnicze rozpylacze, zaś przestrzenią, na której wypróbowywali swoje „wynalazki”, były rozwijające się stoki w niewielkim wówczas ośrodku narciarskim Obereggen, położonym niedaleko Bolzano, gdzie firma miała siedzibę. Obecnie jest to największy i najszybciej rozwijający się producent armatek śnieżnych na świecie, dostarczający swoje produkty do 42 krajów.

Naśnieżanie techniczne jest podstawą turystyki zimowej – bez naśnieżania stoki narciarskie nie byłyby w stanie spełniać rosnących oczekiwań. Podczas wielu lat badań i prób, eksperci doprowadzili technologię do poziomu,  kiedy wodę można zamienić w śnieg nawet przy lekko dodatniej temperaturze. Oczywiście aby to się stało muszą być spełnione konkretne warunki m.in. bardzo niska wilgotność powietrza, niemniej jednak stało się to dużym ułatwieniem dla wielu ośrodków na świecie, a zarazem dla całej turystyki narciarskiej.

Śnieg techniczny składa się wyłącznie z wody i powietrza, dzięki temu nie różni się od naturalnego śniegu. Niektórzy twierdzą jednak, że najlepszym śniegiem do jazdy na nartach jest mieszanka naturalnego i sztucznego śniegu, jednak z technologicznego punktu widzenia jest to raczej kwestia gustu niż nauki. Więcej informacji o naśnieżaniu jest dostępnych na stronie www.technoalpin.com, zaś wyjątkowo zainteresowani mogą wziąć udział w warsztatach śniegowych („Snowmaker workshop”), które odbędą się w dniach 27-29 marca w ośrodku Kronplatz (www.kronplatz.com/snowmaker/en).

Wygodnie w stronę słońca

Ponad 100 lat temu, bo w 1908 r., w Colle / Kohlern obok Bolzano stało się coś niesamowitego. Ruszyła pierwsza kolejka linowa na świecie, na której pomysł wpadł niejaki Josef Staffler, dozorca gospody na szczycie, który chciał zwiększyć ilość gości. Stało się początkiem nowego sposobu ruchu pasażerskiego, wdrażanego konsekwentnie na terenach górzystych na całym świecie – początkowo w celu ułatwienia życia codziennego, następnie udogodnień turystycznych i rekreacyjnych. Przez ponad wiek rozwiązanie ewoluowało do tego stopnia, że obecnie dostępnych jest mnóstwo rodzajów wyciągów: od niepozornych orczyków, przez wygodne krzesełka, po nowoczesne gondolki wyposażone w Wi-Fi czy podgrzewane siedzenia, a wszystko to tak zsynchronizowane, że jest w stanie obsłużyć  liczby osób, o których wcześniej nawet się nie myślało (kilkaset na godzinę). W Południowym Tyrolu liderem jest firma Leitner, której „produkty” są wykorzystywane w większości ośrodków narciarskich.

Perfekcyjny sztruks, czyli co sprawia radość narciarzom

Do Grupy Leitner należy też marka Prinoth, która specjalizuje się w ratrakach. To dzięki tym potężnym maszynom stoki w Południowym Tyrolu oraz innych regionach narciarskich są przygotowane na przyjęcie narciarzy. Jakość trasy jest jednym z ważniejszych czynników dla amatorów jazdy zarówno na nartach, jak i snowboardzie. Ilu z nas woli przymknąć oko na niewyspanie i wstawać o świcie, jeśli tylko zaowocuje to byciem pierwszym na stoku i jazdą po świeżym sztruksie?!

Dla chętnych nowych wrażeń istnieje możliwość przejechania się ratrakiem – a nawet jego poprowadzenie – w ramach akcji „Fall FreeRide” w ośrodku Tre Cime Dolomity / 3 Zinnen. Można zapisać się na „przygotowywanie” najbardziej stromej trasy we Włoszech: Holzriese, której stopień nachylenia wynosi w pewnym punkcie 72%. Jest to na tyle dużo, że ratraki muszą być przyczepione do górnego punktu stoku, by nie ześlizgnąć się i w ogóle móc pracować! W ofercie dostępne są tez inne trasy w ośrodku, więc jest w czym wybierać! Więcej na www.dreizinnen.com/pl/atrakcja/zima/free-fall-ride

Przy okazji – nadzwyczajna kuchnia

Może w przypadku dobrego gotowania nie są potrzebne wybitne technologie, jednak kunszt, wyobraźnia i dążenie do perfekcji – już jak najbardziej! Oprócz pysznych posiłków, które zjemy zarówno w restauracjach, górskich chatach czy lokalnych domach, dowodem na wysoki poziom lokalnych kulinariów jest liczba gwiazdek Michelin: 24! Warto wspomnieć, że powierzchnia Południowego Tyrolu wynosi 7400 km2, z czego 80% to tereny górskie, a tylko 6% nadaje się do zasiedlenia. Wynika z tego, że na łącznej powierzchni ok. 450 km2, czyli mniejszej niż Warszawa, mamy niesamowite natężenie kulinarnych perełek: 19 restauracji odznaczonych 24 gwiazdkami Michelin. Wynika to zarówno z niezwykłego miksu kultur, a co za tym idzie – kuchni śródziemnomorskiej (włoskiej) oraz alpejskiej (austriackiej), niemieckiej precyzji, a także przywiązania do regionu i jego tradycji. Tak więc warto podczas pobytu udać się choć raz do restauracji czy chaty na stoku – nie pożałujecie.

Wszystkie opisane wcześniej technologie alpejskie są stosowane na całym świecie – armatki śnieżne Technoalpin znajdziemy zarówno w Austrii, jak i w Australii, zaś gondole Leitner w Polsce, Iranie, Francji czy USA. Pasja do pokonywania wyzwań, połączona z szacunkiem i zrozumieniem góry oraz przyrody dała efekty, które przyczyniły się do ogólnego rozwoju turystyki zimowej na całym świecie. A skoro Południowy Tyrol jest tzw. ground zero, to gdzie lepiej jak nie tam wypróbować efekty tych prac i rozwiązań?

Nadesłał:

wiska

Wasze komentarze (0):


Przepisz kod:
Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl