Po latach ciszy znów zabrzmią dzwony konkatedry w Kijowie


Oceń artykuł Zobacz ranking
Przepisz powyższy kod i oceń artykuł »
Po latach ciszy znów zabrzmią dzwony konkatedry w Kijowie
2018-11-16
Rozkołysze je firma Rduch Bells & Clocks z Czernicy nieopodal Rybnika. Kościół konkatedralny św. Aleksandra w Kijowie, jako jedna z nielicznych świątyń posiada aż pięć dzwonów. Obecnie jednak żaden z nich nie bije.

Z upływem czasu cisza „wybrzmiewa” z kościelnej dzwonnicy coraz głośniej, a to za przyczyną proboszcza ks. Stanisława Inżyjewskiego oraz ks. dk. dr. Jacka Jana Pawłowicza. Szczególnym staraniem obu duchownych udało się pozyskać sponsorów, których finansowe wsparcie pozwoli przerwać kilkudziesięcioletnie milczenie dzwonów.

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie Kafito.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Przeczytaj również:

Po apelach w mediach i na Facebooku zgłaszają się darczyńcy z kraju i zagranicy. Pieniądze na ten cel napłynęły nawet z Nowego Jorku. Dzięki hojności wiernych i profesjonalizmowi firmy z Czernicy zostanie przywrócona zarówno funkcja, jak i głos dzwonom, które tak jak za najlepszych czasów, służyć będą zarówno polskiej, jak i ukraińskiej społeczności.

Dziś, aby ponownie mogły rozgrzewać kijowian swym biciem, przez trzy dni na Ukrainie gościł Grzegorz Klyszcz. Właściciel firmy Rduch Bells & Clocks dokonał ekspertyzy technicznej, a także podjął się wykonania nowego napędu oraz serc dzwonów. Pobyt w Kijowie wywołał wiele wzruszeń, ponieważ przed ponad 20 laty odlane przez polskich ludwisarzy dzwony „rozkołysał” założyciel firmy Rduch – Antoni Rduch, teść pana Grzegorza. Dziś on będzie kontynuował pokoleniową tradycję. 

Już wkrótce, swym biciem znów przypominać będą o istnieniu katolickiej świątyni w Kijowie, którą udało się wybudować… podstępem. Wizyta cara Aleksandra I w Kijowie dała pretekst mieszkającym tam Polakom do uzyskania zgody, a następnie wystawienia Kościoła pw. św. Aleksandra. Wzniesiony w latach 1817-1842 przez Vincenza Berettiego w centrum Kijowa, przeszedł burzliwy okres desakralizacji: zniszczono ołtarze, ambonę, polichromie, a także wszelkie elementy świadczące o jego religijnym charakterze. Świątynię następnie zamieniono na internat, a potem na planetarium. 

W latach 90. w czasie zmian ustrojowych na Ukrainie poczyniono starania przywrócenia religijnych funkcji konkatedrze. Niemałą w tym rolę odegrał legendarny ks. Jan Krapan, który nie mogąc wejść do jej środka, odprawiał nabożeństwa na schodach. Na placu kościelnym gromadziły się wtenczas tłumy wiernych. Świątynia oddana prawowitym właścicielom w 1991 r., po ponad 20 latach, ogromnym wysiłkiem, odzyskała swą dawną świetność. Nieprzerwanie jednak milczą dzwony, w których zużyły się zaniedbane przez lata mechanizmy. Największy z nich Matki Boskiej Nieustającej Pomocy waży 2,4 t. Na wieży znajdują się jeszcze trzy: św. Jana Pawła II (1450 kg), św. Jana Chrzciciela (700 kg) i św. Antoniego Padewskiego (290 kg). Przed kościołem natomiast w specjalnym krzyżu umieszczony został Dzwon Pokoju poświęcony pamięci ofiar za wiarę (190 kg). – Podjęliśmy się wykonania nowej automatyki i napędów, a także wymiany wysłużonych serc, aby pięć dzwonów znajdujących się w konkatedrze znów mogło swym biciem wyznaczać codzienność kijowskich katolików – zapewnia Grzegorz Klyszcz. 

Swój trzydniowy pobyt szef czernickiej firmy spędził m.in. na zwiedzaniu ukraińskiej stolicy. Co go zdziwiło? – W jednej z wież Kościoła św. Aleksandra mieści się kuria biskupia. A biskup mieszka zwyczajnie, w pobliskim bloku – mówi o skromnym życiu polskiego duchowieństwa w Kijowie.

Nadesłał:

introPR

Wasze komentarze (0):


Przepisz kod:
Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl