Kafito Polski

Jak Zwiększyć Poziom Testosteronu – Bezpieczny Cykl Sterydowy

Wpis należy do
użytkownika:
omeleq
avatar
przejmij wpis »
Chciałbym przedstawić moją przygodę z odblokiem, a raczej z wyleczeniem się z nerwicy, depresji, zmęczenia, zniechęcenia, słabego snu, drażliwości, strachu, stresu, brakiem motywacji, brakiem siły, odczuwaniem mocnego bólu przy jakimś bólu i może kilka innych objawów się jeszcze znajdzie. Opiszę jak zwiększyć poziom testosteronu oraz mój bezpieczny cykl sterydowy – Biosteron czy sterydy? Kiedyś lekarz powiedział mi, że w moim wieku powinienem mieć 2x więcej testosteronu, bo przez to mam te słabości, brak motywacji do pracy, ciągłe zmęczenie i brak głębokiego snu. Teza postawiona była w ten sposób, że czymś kiedyś się zablokowałem i spadł mi testosteron. Być może po ciężkiej kontuzji kolana się zniechęciłem do grania w piłkę nożna. Grałem w piłkę około 13 lat i nieźle mi szło. Po kontuzji musiałem sobie odpuścić i być może to przyczyniło się do zaniedbania i depresji. Podejrzewam się o ten stan, że to on załamał mnie i poziom testosteronu mi drastycznie spadł i pojawiła się nerwica i d
WWW: http://www.vanderer.pl/blog/jak-zwiekszyc-poziom-testosteronu-bezpieczny-cykl-sterydowy/

Opis firmy

Jak widać zwiększenie dawki nie poprawiło wyników, a nawet je pogorszyło.

Być może było to myślenie kreatywne, a być może istne szaleństwo, żeby postawić wszystko na jedną kartę. Postanowiłem bardziej zainteresować się tematem, bo nie chciałem tak żyć, by resztę życia żyć w cierpieniu. Wpadłem na świetny pomysł ( i skuteczny, choć z góry mówię, że nie chce nikogo namawiać do tego tylko przedstawiam moje fakty ) żeby zwiększyć poziom testosteronu za pomocą odblokowania się po sterydach, jako że teoretycznie niby byłem zablokowany po psychicznym urazie po kontuzji kończącej moją karierę sportową. Miałem nadzieję, że jest to bezpieczny cykl sterydowy, ale jak się przekonałem, nie było to tak do końca.

Zdobyłem enanthate testosteron i zacząłem brać około co 5-7 dni dawki najpierw 1 ampułkę, potem 3, potem 3 , potem 3 potem 2 a potem chyba bodajże 1. Cały czas chodziłem na siłownie i w międzyczasie dokupiłem sobie jabłczan kreatyny, który też suplementowałem.

Nie bałem się brania alkoholu. Nie dużo, ale czasem coś wypiłem. Nigdy nie byłem agresywny po testosteronie. Bardziej dominowałem, pokazywałem kto tu rządzi, ale uspokajałem się gdy ktoś się podporządkował. Nie czułem żadnej absolutnie nienawiści do innych ludzi, gdy miałem wysoki poziom tego hormonu(teść). Po prostu nie dawałem sobie popalić i tylko tyle, lecz nie było w tym żadnej agresji, bardziej dominacja, krzyk machanie rękami, ale nie do takiego stopnia, by kogoś w nienawiści uderzyć. W moim przypadku gdy byłem na teściu to po prostu bardzo byłem opanowany. Agresywny byłem podczas nerwicy czyli przy braku testosteronu, wtedy czułem nienawiść, niechęć i gniew. Testosteron wyłączył mnie z tych stresujących bodźców całkowicie. Więc trzeba by było zrozumieć, że takie coś ma miejsce i nauczyć się odróżniania nerwowości, poczucia strachu czy stresu z agresywnością po testosteronie. Zauważyłem, że gdy emocje i nerwy brały górę to byłem człowiekiem nieobiektywnym tego typu emocje z powodu braku testosteronu wywołuje błędy poznawcze u ludzi i zakłamianie rzeczywistości jaka ona jest. Jesteśmy bardziej skłonni do zachowań emocjonalnych i przez to skrajnych, a jednocześnie często nie zgodnych z prawdą.

Siła mi skoczyła bardzo dużo, brałem z 1.5x więcej ciężarów niż zwykle. Przyrosty niesamowite. Ćwiczyłem tylko pół roku. Gdy pod koniec cyklu zaczynałem czuć, że testosteron już powoli przestaje działać, bo się już całkowicie wchłonął w organizm to zacząłem bawić się w odblok. Sam dokładnie nie wiedziałem co mnie odblokuje, czy sam testosteron czy odblok w postaci HCG czy clomid, więc spróbowałem wszystkiego czyli cały pełny cykl po sterydach.

HCG podzieliłem 4 dawki. Trochę bałem się przedawkować. Jedna ampułka to 5000 IU z czego zużyłem tylko połowę proszku. Więc mniej więcej około 2000 IU na oko licząc podzieliłem na 4 dawki (500 IU) i każdą dawkę rozcieńczyłem w soli fizjologicznej.

Pierwszą dawkę wziąłem jakoś rano i poczułem się jakiś senny i spałem cały dzień. Drugą dawkę wziąłem 2 dni później i jeszcze dzień wcześniej poczułem nagłą moc do pracy. Biegłem w pracy jak szalony, rozwalałem jakieś klocki drewniane to młotki się wyginały, kaleczyłem ręce i nie przejmowałem się tym, bo robiłem to jak jakiś zapaleniec czy pasjonat rozbijania kloców. Robota to była prymitywna, a wczuwałem się jakby to była pasja mego życia. Po wzięciu 2 dawki jeszcze bardziej się nakręciłem, a po 3 dawce czułem się prawie jak na enanthate. Bylem już tak nakręcony czyli łącznie po tych 1500 IU, że bałem się jakiegoś zablokowania jąder i po prostu 4 dawki nie wziąłem. Z tego co pamiętam między 2 a 3 zastrzykiem zacząłem brać Clomid.

Clomid brałem poprzez dawkę uderzeniową czyli pierwszego dnia 6 tabletek, kolejnego 5, następnego 4 potem, chyba znowu 4, potem 3, potem 3, potem 2, potem 2, potem 1 i aż do wyczerpania zapasów clomidu. Objawy jakie miałem to dziwne samopoczucie, ale może dlatego że ja tak jestem gdy czuje się niepewnie. Mam objawy hipohondrycze i dlatego to mógłby być efekt placebo. Samopoczucie nie było bolesne czy nieprzyjemne tylko dziwne. Dodatkowo miałem łzawiące oczy jakoś trochę. Pamiętam, że spałem po 12 godzin przez cały czas brania Clomidu. Większych efektów nie pamiętam, a jeżeli były to nie były istotne, bo bym pamiętał po prostu. Zawsze takie rzeczy „inwazyjne” zapamiętuje, więc po za samym długim spaniem niczego nie było.

Kategorie powiązane z wpisem

Ostatnio dodane
Wpisy katalogowe Podkategorie